– Babciu, masz może przepis na sałatkę jarzynową – tę tradycyjną polską, z groszkiem i kukurydzą..?
– Oczywiście, że mam! A masz majonez?
– Nie mam.
– No to musisz kupić. Leon bardzo lubi majonez kielecki, ja też go bardzo lubię. Majonez możesz zrobić w domu. Potrzebujesz….
– Tak, ale nie chcę robić majonezu, tylko sałatkę jarzynową.
– Acha tak, tak, tak…To musisz kupić marchewkę, pietruszkę, groszek w puszce, kukurydzę w puszce, czosnek…
– Nie lubię czosnku…
– No to nie…To zamiast czosnku możesz dać ogórek kiszony…
– O, super, super.
– Mam przepis na bardzo dobrą zupę ogórkową, musisz kupić..ogó…
– Nie. nie. Przepis na sałatkę, babciu. Nie na zupę ogórkową.
– Acha, no tak, tak. Przepraszam. Jarzynowa. Musisz kupić marchewkę, pietruszkę, groszek w puszce…
– To już mam. Już mam. Marchewka, pietruszka, groszek w puszce, kukurydza w puszce, ogórek kiszony.
– Tak…I czosnek.
– Czosnek nie.
– Jak to nie? Czosnek też.
– Ale mówiłam – nie lubię. Ogórek zamiast czosnku.
– Acha, no tak. Przepraszam. Teraz tak – jajko, jabłko i cebula. Sól i pieprz.
– Okej. Super. Co jeszcze?
– Marchewka, pietruszka, groszek…
– Już mówiłaś…
– A czosnek mówiłam?
– Mówiłaś.
– A cebula?
– Też, mam.
– A kukurydzę w puszce masz?
– Mhm.Mam.
– Ale w puszce?
– W puszce, tak, mam.
– No to chyba wszystko.
– Dziękuję, jesteś kochana. Mam nadzieję, że będzie dobra. Zapraszam Toma jutro na kolację.
– O matko! I na kolację robisz sałatkę jarzynową???
– Tak, tradycyjną, polską sałatkę.
– To nie jest dobry pomysł, Grażynko! To za mało! On będzie głodny…A pietruszkę mówiłam?
– …Taaak….